Zaproszenie
Chodź…
Zanurz się
– ostrożnie! –
w kasztanowej alei.
Blondynko…
rozedrgana
we wspomnieniach.
Unieś je nad głową…
w płowym obłoku.
Nie rozstawajcie się
nigdy.
Napęcznieją
w piątym miesiącu
do rozmiaru chmury…
dźwigającej wszystkie
wiosny życia.
Przesłodkiej wonią
dzikich bzów…
Niosącej w sobie
majowy deszcz…
Urodzi się z niego
całe twoje szczęście.
Póki pamiętasz, żyjesz.
Blondynko…
w kasztanowej alei.
przy winie
starsza kobieta
około pięćdziesiątki,
dźwigająca dumnie
półwiecze
na lekko przygarbionych
plecach,
zanurzyła przyblakłe
spojrzenie
w lampce wina
kilka tonów ciemniejsze
od moich malinowych
– wiosna! –
paznokci,
pomyślała
mogłam być kimś,
zrobić coś,
gdzieś zamieszkać,
wypić więcej,
tańczyć częściej,
kochać mocniej,
żyć mogłam,
zasmuciła się
nagle dostrzegła,
że spomiędzy jej
zmarszczek mimicznych
skapnęła na samą
krawędź kieliszka
kropla uśmiechu
głupia jestem, wiesz…
szepnęła do swego
serca
nie martw się, kochane…
wszystko w porządku…
jestem tutaj…
lubię starość!
to tylko wina
wina…
Starsza? okolo piecdziesiatki? starosc?
Bardzo subiektywne postrzeganie czasu 😉
Proponuje sprezentowac zyciu jeszcze jedna dekade, zanim zacznie sie je postrzegac jako „trzeci wiek”…!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Na szczęście „bywam stara”, na co dzień jestem dość młoda. Tylko te spojrzenia w lustro. Masakra. 😉 Aniu, przyjedź do Londka. Inaczej nasze ścieżki nie skrzyżują się na dobre (i na złe…). Przyjedź. Jest czas, będzie radość.
PolubieniePolubienie
Londek Zdroj… j’adooore!
Pewnie ze przyjade. Wymasuje Ci plecy, a na twarz poloze maseczke z jogurtu i aloesowego zelu. A potem na piwo. Bogate zrodlo mineralow i calej tablicy witamin B. Nie wspominajac o lupulinie i humulinie!
Moze nastroi Cie to mniej melancholijnie niz ten… Gascogne? 😉
PolubieniePolubienie